To było niezapomniane przeżycie. Jedne z najbardziej prestiżowych sztafetowych zawodów na świecie, rozgrywane co roku w Szwecji, na przełomie kwietnia i maja - 10Mila. I po raz pierwszy w historii nasza sztafeta na starcie wśród przeszło 300-tu dziesięciozmianowych sztafet, w większości z klubów skandynawskich.
Pierwsze zmiany ruszyły o godzinie 20.30 w srogim deszczu. Pogoda zresztą nikogo nie rozpieszczała, od początku do końca z malutkimi przerwami, padało rzęsiście. Zaczęliśmy 277 miejscem a skończyliśmy na 231. Biegaliśmy niespełna 15 godzin. Biorąc pod uwagę bardzo młody skład naszej sztafety oraz to, że startowały w niej aż 4 dziewczyny, i to, że dla dużej części naszej ekipy start był debiutem w skandynawskim terenie, wynik należy uznać za pełny sukces.
A oto nasza wspaniała dziesiątka: Piotrek Pesta - walczył dzielnie na 1 zmianie (12km), Grzegorz Porzycz - pokonywał ciemności i własne słabości na 2 zmianie (12km), Ania Pesta - nasza najmłodsza, bo niespełna 16 letnia zawodniczka walczyła dzielnie z ciemnością i samotnością na 3 zmianie (6km), Maciek Hewelt - podjął wyzwanie na 4 zmianie, tak zwanej Lange Natte (18km), weteran tej sztafety, wielokrotny uczestnik 10Mili w różnych skandynawskich klubach i w reprezentacji Polski Juniorów (były kiedyś takie czasy, że nasi juniorzy walczyli o TOP 50), Grzesiu Nowak - wyruszał na 5 zmianę już w szarościach, a nie w ciemnościach (11km), Sławek Ciećwierz - walczył o poranku na 6 zmianie (10km), Zuzia Gielec - wypożyczona z Orientusia Łódź juniorka, która wspierała naszą sztafete na 7 zmianie (9km), Weronika Fortuniak - seniorka, także wypożyczona z Orientusia, wystartowala w masówce na 8 zmianie (12km), Julka Gniewkowska - również w masówce na 9 zmianie rozpoczęła swoja przygodę z orientacją w Skandynawii (5km), Max Sienkiewicz - walczył w masówce na 10 zmianie o szczęśliwe ukończenie naszej sztafety (14km). A wszystko to pod dowództwem trenerki Agaty.
Wszystkim Gratulujemy i Dziękujemy!