Po długim i ciężkim czasie bez zawodów w biegu na orientację, wreszcie wyruszyliśmy na trasy Kuyavia Cup w Chomiąży Szlacheckiej. Prognozy pogody na pierwszy weekend z zawodami w bno w czasach pandemii nie były optymistyczne. Miało cały czas padać. Ale szczęście i pogoda sprzyjały tak zawodnikom, jak i organizatorom.
Oczywiście nic nie było takie samo, jak przed COVIDem. Wielu osób nie spotkaliśmy, każdy się zjawiał, szedł na start, wracał na metę i znikał... Ale rywalizacja była i miło było znów poczuć dreszczyk emocji przedstartowych.
Z formą sportową było różnie. Jedni biegali za szybko i robili błędy, inni robili błędy ze zmęczenia, ale wszyscy cieszyli się z możliwości startu i rywalizacji.
Teraz trzeba zakasać rękawy i szykować formę na jesień, bo będzie się działo, oj będzie...